Nieznajomy nad jeziorem

Org. L'Inconnu du Lac
Reż. Alain Guiraudie
Kraj produkcji: Francja
Premiera: 17.05.2013r.

Franck to młody homoseksualista, który co rok latem jeździ na plażę dla gejów, by zawierać tam nowe znajomości z mężczyznami. Podczas kolejnego sezonu wakacyjnego zaprzyjaźnia się ze starszym facetem Henrim, który po rozstaniu z partnerką, poszukuje spokoju i samotności. Wkrótce również zakochuje się w tajemniczym wąsaczu Michelu. Letnia sielanka zostaje przerwana, kiedy fale na brzeg wyrzucają zwłoki mężczyzny, zabitego przez jednego z bywalców plaży.
Dotychczas na blogu omawiałem filmy, w których głównymi bohaterkami były kobiety. Zazwyczaj poruszana była tam tematyka kobiecości. Czas więc na kino o mężczyznach i to w dosłownym znaczeniu. W filmie Guiraudie przez ekran przewijają się w większości homoseksualni panowie, bardzo często całkowicie nadzy. Zazwyczaj widz przyzwyczajony jest do takich widoków w filmach, jedynie w wykonaniu pań.  Bezkompromisowe ukazywanie nagich, męskich sylwetek, przybiera więc tu znaczenia niemalże emancypacji. Nie tylko mężczyzn, ale również ich seksualności. 



Co najciekawsze reżyser kreuje swoją historię na kino noir, w słonecznym wydaniu. Atmosfera jest gęsta, a zamiast klasycznej femme fatale, mamy możliwe pierwszego w historii man fatale z wąsami. Niech jednak wątek kryminalny was nie zmyli, jeśli oczekujecie pełnego napięcia dreszczowca. Reżyser przede wszystkim skupia się na budowaniu sennej atmosfery, co chwilę przemieszczając kamerę między ujęciami kołyszącej się wody, a męskimi ciałami, oddającymi się cielesnym przyjemnościom między kołysząca się trawą. A towarzyszy temu cisza, przerywana jedynie dialogami i odgłosem fal. Samo zawiązanie intrygi następuje po niemal połowie seansu, a i nawet wtedy reżyser rozkręca ją spokojnie. Konstrukcja filmu przez niemal cały czas jego trwania, pozostaje niezmienna. Franck rozmawia z Henrim, następnie uprawia sex z kochankiem, a pod koniec dnia stara się umówić z Michelem na prawdziwą randkę. I tak w kółko. To jeszcze bardziej podkręca sensualną atmosferę.  Wszystko to udaje się oczywiście również dzięki solidnym kreacjom aktorskim Pierre'a Deladonchampsa (Franck), Patricka D'Assumçao (Henri) i Christophe'a Paou (Michel). Między mężczyznami wytwarza się autentyczna i pełna seksualnego napięcia atmosfera. Dorównuje jej tylko ta między Elio i Oliverem w Tamtych dniach, tamtych nocach (2017) Luca Guadagnino. Pochwalić też tu trzeba autorkę zdjęć Claire Mathon, której zdjęcia, budują klimat historii. 



Byłbym jednak ignorantem twierdząc, że najważniejszym wątkiem Nieznajomego nad jeziorem jest intryga kryminalna. To przede wszystkim opowieść o przyjaźni, między dwoma nieznajomymi i nie mogącymi się odnaleźć w życiu mężczyznami. To także melodramat o obsesyjnej, autodestrukcyjnej miłości. Wraz z oprawą wizualną i nietypowym pomysłem, dzieło Guiraudiego staje się jedną z najbardziej nietuzinkowych produkcji ostatnich lat. Szkoda, że dla wielu pozostanie jedynie filmem o nagich gejach. 

Linki:


Komentarze