Najczystszy jest popiół

Org. Jiang hu er nü
Reż. Jia Zhangke
Kraj produkcji: Chiny / Francja / Japonia
Premiera: 11.05.2018

Początek XXI wieku. Qiao to dziewczyna i prawa ręka wpływowego gangstera Bina. Oboje cieszą się ogromnym szacunkiem w przestępczym środowisku. Kiedy jednak Bin zostanie zaatakowany przez zabójców z konkurencyjnego gangu, Qiao uratuje go, jednocześnie tracąc na zawsze. W tym momencie ton całej historii zmienia się o pełne 360 stopni.
Najnowszy film chińskiego reżysera Jia Zhangke, to jedna z najbardziej zaskakujących i niepozornych produkcji jakie widziałem w ostatnich latach. Twórca rozkręca historię jako rasowe kino gangsterskie i jednocześnie azjatycką wersję Bonnie i Clyde (1967) Arthura Penna, by w pewnym momencie obrać całkowicie inną drogę. Po wyśmienitym, nagrodzonym w Cannes za najlepszą reżyserię, Dotyku grzechu (2013), Jia drugi bierze się za kino gatunkowe. W dalszym ciągu jednak porusza znajome dla siebie tematy. Rozgrywająca się na przestrzeni 20 lat opowieść, ukazana jest na tle przemian społecznych i aglomeracyjnych Chin, pokazując jak nowe wypiera stare. Nigdy jednak nie przyćmiewa głównej historii o niespełnionej miłości i godzeniu się ze straconą przeszłością. Gangsterski żywot okaże się tylko naiwnym oszukiwaniem rzeczywistości. Kiedy bohaterowie będą musieli rozpocząć nowe życie, spotkają się z brutalnymi realiami Chin.  Jeśli ktoś potrzebuje konkretniejszej zachęty, napiszę, że film Jia zaczyna się jak Bonnie i Clyde w reżyserii Johna Woo, a kończy jak Zimna wojna (2018) Pawła Pawlikowskiego.



Realizacyjnie film jest wyśmienity. Jia jak zwykle umiejętnie wykorzystuje nieduży budżet. Szczególnie wybijają się tu wspaniałe zdjęcia francuskiego operatora Érica Gautiera, który w swoim dorobku ma prace przy np. Dziennikach motocyklowych (2004). Tutaj pięknie fotografuje otaczającą bohaterów rzeczywistość, zwłaszcza architekturę. Z głośników za to pobrzmiewają urbanistyczne plany chińskich władz, opierające się oczywiście na niszczeniu natury i budowaniu nowych wodociągów czy fabryk. To stałe elementy filmów Jia (np. w zwycięskiej na festiwalu w Wenecji Martwej naturze z 2006 roku). Choć reżyser już w Peronie (2000) osiągnął mistrzostwo w kręceniu dramatów społecznych, to również udowadnia, że świetnie czuje się w kinie gatunkowym. W Ash Is Purest White znajduje się scena brutalnej bijatyki, która mogłaby zawstydzić samego Johna Woo czy Garetha Evansa i jego Raid (2011). Zresztą cały wątek gangsterski można potraktować jako hołd dla twórczości Woo. Nawet w jednej ze scen bohaterowie oglądają jego największe dzieło, Płatnego mordercę (1989). 



Całą historię poznajemy jednak z perspektywy Qiao. Znakomitą kreację tworzy tu Tao Zhao, stała bywalczyni filmów Jia i prywatnie, żona reżysera. Godnie partneruje jej Fan Liao w roli Bina. Oboje kreują postacie, które nie mogą bez siebie żyć, jednocześnie nie mogąc być ze sobą z uwagi na błędne decyzje i odmienne postrzeganie rzeczywistości. To na nich skupia się  cała opowieść. 
Najczystszy jest popiół nie ma łatwej podróży w kinach. Produkcja zadebiutowała na festiwalu w Cannes w 2018 (debiutowały również takie świetne filmy jak koreańskie Płomienie Lee Chang-donga i zwycięzca festiwalu, japońskie Złodziejaszki Hirokazu Koreedy - to się nazywa triumf azjatyckiego kina), gdzie mimo świetnych recenzji, nie zdobyła żadnej nagrody. W USA produkcja debiutowała dopiero w 2019 roku, a w Polsce pojawić się miała pod koniec maja, tego roku, wcześniej pojawiając się na kilku filmowych festiwalach. Miejmy jednak nadzieję, że kiedy sytuacja na świecie trochę się uspokoi, dzieło Jia pojawi się na naszych kinowych ekranach.

Linki:







Komentarze